ZŁAP ZDROWIE z DrGrace

OŚMIODNIOWE WARSZTATY Z KURSEM ODŻYWIANIA – 13-20 marca, Maxymilian Unique Hotel, Kołobrzeg

oczyszczanie organizmu, regeneracja, bezpieczne odchudzanie

POZNAJ SMAK ZDROWEGO STYLU ŻYCIA – ZREGENERUJ ORGANIZM NA POZIOMIE KOMÓRKOWYM – POZBĄDŹ SIĘ PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH- CHUDNIJ SKUTECZNIE I ZDROWO BEZ EFEKTU JO-JO !

W programie:

  • posiłki wg autorskiego programu DGD (DrGraceDiet)
  • wykłady i warsztaty
  • nauka relaksu
  • ćwiczenia rozluźniające dostosowane do indywidualnych możliwości
  • „Żywa woda”, VITA Tronic, magnetostymulacja, zapper
  • spacery, wycieczki, nornic walking, basen, sauna, jacuzzi
  • dodatkowo do dyspozycji zabiegi pielęgnacyjne, masaże, fizjoterapia

Odpowiednia niskocukrowa, bezglutenowa, bezlaktozowa dieta, relaks, odnowa biologiczna, wykłady i warsztaty pozwalają każdemu skutecznie wypocząć, oczyścić i zregenerować organizm, stracić nadwagę, zrozumieć i pokochać zdrowy styl życia.

Program turnusu został ułożony z myślą o tych, którzy pragną zmniejszyć nietolerancje, alergie, autoagresje, odbudować i zwiększyć odporność organizmu, poprawić procesy metaboliczne, zgubić zbędne kilogramy, odzyskać radość i zdrowie.

Turnus jest bezpieczny dla osób z problemami nowotworowymi, chorobami nerek, przewodu pokarmowego, cukrzycą, schorzeniami układu krążenia, osteoporozą, gośćcem, nietolerancją glutenu, chorobą Hashimoto, zespołem chronicznego zmęczenia, zespołem pocovidowym itp.

Zajęcia prowadzi dr GRAŻYNA PAJĄK (DrGrace)
Dietetyk, biolog, endoekolog. Były pracownika naukowy i wieloletni wykładowca endoekologii. Autorka wielu publikacji naukowych i artykułów prasowych, znana jako wykładowca, ekspert z radia i programów w TVP 1, TV Polonia, TVP INFO.

Od trzydziestu lat propaguje zdrowie, prowadzi autorskie warsztaty oczyszczająco-regenerujące połączone z kursem właściwego odżywiania i zdrowego stylu życia.

Jest autorką „Diety DGD”, opisanej w swojej książce „Każdy kęs ma znaczenie”. W programie wykorzystuje odpowiedni sposób detoksykacji, który odkwasza, odżywiania, poprawia i wzmacnia czynności obronne organizmu. W praktyce stosuje różne naturalne metody regeneracji przywracające witalność i dobre samopoczucie uczestników. Skutecznie pomaga wprowadzać namiastkę natury w cywilizowany świat.

Kurs odbywa się w Maxymilian Unique Hotel w Kołobrzegu. Jest to odrestaurowana willa z początków XX wieku stojąca w cichej dzielnicy o charakterze uzdrowiskowym. Estetyczny wystrój, kameralna atmosfera i profesjonalna obsługa stwarzają przyjemny pobyt w komfortowych warunkach. Atutem jest bliskość morskiej plaży, promenady i parku, które pozwalają na ciągły kontakt z naturą. Dodatkowo poza programem warsztatów w strefie SPA Hotelu Maxymilian dostępne są zabiegi pielęgnacyjne, masaże, fizjoterapia. Wyjątkowo relaksująca, kameralna atmosfera sprawia, że jest to doskonałe miejsce dla każdej z osób szukających chwili wytchnienia.

Ostatni 115 turnus zakończył się w marcu 2020r. Po dwóch latach przerwy zaczynamy pilotażowym spotkaniem. Dostępne są pokoje 1.2.3 osobowe. Turnus rozpoczynamy kolacją, kończymy śniadaniem.

Cena osoby w pokoju dwuosobowym – 2999.00 zł. LICZBA MIEJSC OGRANICZONA. Serdecznie zapraszamy.

Centrum Promocji Zdrowia „Herbacell”, dr Grażyna Pająk 43-230 Goczałkowice Zdrój, ul. Szkolna 37, tel. (32) 2107798, 603-220034 e-mail:hello@drgrazynapajak.pl, www.facebook.com/drgrazynapajak

Rezerwacja miejsc tylko po wcześniejszym ustaleniu telefonicznym, przedpłatą wysokości 500 zł na konto CPZ Herbacell, G. Pająk – 12 1020 2528 0000 0302 0019 2435 – tytuł przelewu – kurs lub na konto Maxymilian Unique Hotel – tytuł przelewu – rezerwacja pobytu w hotelu w terminie 13-20.III.2022

W ocenie zestawień pokarmowych ważną rolę odgrywa indywidualna reakcja przewodu pokarmowego. U ludzi z osłabionym na skutek wieloletnich błędów dietetycznych systemem trawiennym przy łączeniu różnych pokarmów prawie zawsze pojawiają się problemy. Prawidłowe kombinacje redukują problemy do minimum, jednak każde niewłaściwe połączenie powoduje ich ponowne pojawienie się. Przy wrażliwym systemie trawiennym trzeba więc spożywać jak najprostsze posiłki lub okresowo przejść na monodietę bądź przeprowadzić cały program Diety DGD.

Gdy nie tolerujemy samych owoców i warzyw, mamy wzdęcia, nawrotowe biegunki lub zaparcia, dobra jest Dieta DGD i odstawienie surowych owoców i warzyw na 20 dni. Odkwaszamy wówczas przewód pokarmowy, regenerujemy i odnawiamy śluzówkę jelit. Po takiej kuracji, jeśli prawidłowo łączymy pokarmy, powinny się skończyć nasze problemy z przewodem pokarmowym. Wówczas okresowo możemy stosować diety owocowo-warzywne, pod warunkiem, że nie mamy białkowego typu metabolicznego. U osób, które uważają, że mogą jeść wszystko, objawy nadkwasoty, uczucie ucisku w żołądku, pełnego brzucha, wzdęcia, nieregularne stolce są ewidentnymi objawami złego trawienia. Jest to sygnał, by zwrócić uwagę na to, co i jak jedzą, aby nie dopuścić do poważniejszych zaburzeń.

Najczęstszą złą kombinacją jest połączenie białko–skrobia. Połączenia typu: chleb, naleśniki lub makaron z serem, ziemniaki, kluski z mięsem, kiełbasa z frytkami itp. często są podstawą naszych posiłków. Do takich zestawów jesteśmy przyzwyczajani od dziecka i próby ich wyeliminowania z jadłospisu wcale nie są łatwe, mimo że uczucia pełnego żołądka lub zgagi po ich zjedzeniu są nam dobrze znane. W zależności od ilości spożytego pokarmu połączenie białko–skrobia powoduje obciążenie pracy przewodu pokarmowego, uniemożliwiając całkowite strawienie tego, co zjedliśmy.

Gdy zjadamy na przykład chleb z serem, następuje jednoczesne trawienie skrobi i białka. Proces ten nie może przebiegać bezproblemowo, gdyż jeden produkt trawiony jest w ustach, a drugi w żołądku. Gdy spożywamy sam chleb lub chleb z masłem, to skrobia rozkłada się częściowo już w ustach, dalej sok żołądkowy automatycznie dopasowuje się do rodzaju trawionego pokarmu. Przy jedzeniu samego sera pokarm po przeżuciu dostaje się do żołądka, odczyn soku dopasowuje się do potrawy bogatej w białko i trawienie przebiega bez przeszkód. Jeśli chcemy jeść chleb z serem – chleb powinien być żytni, na zakwasie; z masłem – wtedy możemy przygotować kanapkę z małą ilością sera półtłustego lub tłustego. Możemy też zjeść duże ilości sera i malutką kromkę chleba z masłem. Wówczas jest szansa, że to strawimy.

Kombinacja skrobia–cukry proste też nie jest dobra. Kilka kromek chleba z marmoladą nie daje możliwości całkowitego strawienia, dochodzi do fermentacji w jelitach, co w efekcie powoduje ich rozdęcie. Podobny efekt wywołują owoce, słodkie desery czy słodycze zjadane na pełny żołądek, zwłaszcza po posiłku wysokobiałkowym

Kombinacja skrobia–kwas nadmiernie zakwasza ślinę, powodując przerwanie etapu wstępnego trawienia w jamie ustnej. Wówczas cała praca spada na trzustkę, a trawienie zachodzi w dwunastnicy – u kogoś z osłabionym przewodem pokarmowym doprowadzi to do fermentacji i wzdęć w jelitach lub podrażnienia trzustki. Do potraw tego typu należą chleb z pomidorem lub jabłkiem, makaron z sosem pomidorowym, ryż z kiszonymi warzywami, ziemniaki lub frytki z kiszonym ogórkiem itp.

Ale „naprawiając” te potrawy, można wyeliminować jabłko, do chleba z pomidorem dodać większą ilość dobrego masła, do makaronu z sosem pomidorowym olej, kiszone warzywa podane do ryżu polać oliwą i dodać do nich szczyptę ksylitolu, a do frytek – domowy majonez.

Połączenia białko–kwas: mięsa, kiełbasy z kiszoną kapustą, ser żółty z musztardą lub keczupem, śledzie w zalewie octowej też są ciężkostrawne. Osoby bardziej wrażliwe spożywające pokarm w takich zestawach upośledzają czynności żołądka, dwunastnicy i trzustki, co wpływa niekorzystnie na procesy trawienia. Sytuację ratują dodanie tłuszczu i zmniejszenie porcji białka lub kwaśnego produktu.

Patrząc na długą listę złych kombinacji, można stracić nadzieję, że z punktu widzenia fizjologii trawienia istnieją właściwe połączenia, czyli takie, w których organizm bez przeszkód jest w stanie strawić wszystkie składniki, bez zaburzeń enzymatycznych. Z badań naukowych okazuje się, że istnieje ich kilka.

Kombinacja białko–tłuszcz występuje w naturalnym składzie wysokobiałkowych pokarmów. Obecność tłuszczu spowalnia ruchy żołądka, zwiększając rozkład białka.

Kombinacja taka występuje jako monodieta, ale może być częścią składową zestawu białko–tłuszcz–skrobia. Należy jednak zwrócić uwagę, aby w czasie posiłku spożywać tylko jeden rodzaj białka i unikać pszenicy.

Połączenie skrobia–tłuszcz (chleb z masłem, chleb z awokado, makaron z sosem maślanym, ziemniaki z sosem na bazie oleju, ryż przygotowany w oleju, puree z majonezem własnej roboty itp.), pod warunkiem nieprzekroczenia proporcji (czyli z małą ilością tłuszczu), też zwalnia wprawdzie trawienie wstępne w ustach, ale pobudza trawienie zasadnicze, skrobia pozostaje w żołądku dłużej, dzięki czemu białko zostaje lepiej strawione.

W kombinacji tłuszcz–kwas kwas powoduje emulgowanie tłuszczu – rozpuszcza go. Przykładem może być majonez domowy na oleju lnianym i ryżowym (1:1), tłusta ryba z sokiem z cytryny, orzechy z kwaśnymi owocami, tłusty ser z kwaśnymi owocami lub pomidorem. U ludzi z wrażliwym przewodem pokarmowym lub u osób z typem metabolicznym węglowodanowym często nawet mała ilość tłuszczu zalega w żołądku dość długo. Aby temu zaradzić, wystarczy wypić szklankę letniej wody z cytryną.

Cukier–kwas (jogurt ze słodkimi owocami, maślanka z cukrem, kiszona kapusta ze słodkimi owocami, sos słodko-kwaśny itd.) to połączenie właściwe. Mimo sprzecznych opinii teoretycznie bez problemu możemy łączyć ze sobą owoce kwaśne, półkwaśne i słodkie. Owoce z natury są kombinacją typu cukier–kwas i zestawienie ze sobą różnych odmian nie wpływa na trawienie. Jednak dla mnie po latach obserwacji i prób problematyczne jest łączenie owoców z warzywami oraz słodzenie warzyw jakimkolwiek cukrem. Reakcja na łączenie owoców jest sprawą indywidualną
organizmu, zależną od wielu czynników. Najczęściej po spożyciu pokarmów w takich połączeniach dobrze czują się tylko osoby z węglowodanowym typem metabolizmu. Kiszoną kapustę i inne kiszone warzywa można dosłodzić startą marchewką bądź burakami. Warzywa oraz sosy słodko-kwaśne można bez problemu dosładzać ksylitolem brzozowym, pamiętając o dodaniu odrobiny tłuszczu.

Zestaw skrobia–skrobia nie powoduje zaburzeń trawienia (połączenie mąki ziemniaczanej ze zwykłą, różne odmiany ciasta, chleba, kluski śląskie, krokiety ziemniaczane itp.). Nie należy jednak łączyć skrobi zbożowych ze skrobią sojową. Możemy za to ostrożnie łączyć mąkę z roślinami strączkowymi, pamiętając jednak o tym, że zwiększają one w potrawie stężenie białka, utrudniając trawienie.

Jak widać, istnieje wiele czynników wpływających na proces trawienia. Dużą rolę odgrywa nie tylko właściwe łączenie składników pokarmowych, ale również ich prawidłowe proporcje. Przykładowo kromka chleba posmarowana masłem z cienkim plastrem sera i liściem sałaty będzie znacznie lepszym zestawem niż kromka chleba z grubym plastrem sera i musztardą lub keczupem. Reakcja zależy również od wielkości posiłku.

Żadnej kombinacji pokarmowej nie możemy rozpatrywać w oderwaniu. Wystarczy przy najwłaściwszym nawet zestawie pokarmów zaburzyć proporcje składników bądź zjeść zbyt dużą porcję i już możemy zachwiać proces trawienia. Trwając przy tradycyjnej diecie zawierającej duże ilości mięsa, serów czy chleba, szczególną uwagę należy poświęcić tworzonym przez siebie zestawom. Ze złej kombinacji nigdy nie zrobimy dobrej, możemy jednak złagodzić skutki uboczne, dodając surówki czy pijąc 30 minut przed posiłkiem odpowiednie soki. W miarę możliwości powinniśmy owoce spożywać osobno (czyli 0,5 godziny przed posiłkiem lub 1–1,5 godz. po nim), nie łącząc ich z innymi potrawami, traktując je jako pełny owocowy posiłek lub jako przekąskę.

Surowych jabłek i soku jabłkowego nigdy nie dodajemy do żadnych potraw. Owoce obfitują w cukier i kwasy, ale są ubogie w białko. Warzywa, z wyjątkiem pomidorów i rabarbaru, nie są kwaśne, dzięki czemu możemy je z powodzeniem łączyć z białkiem lub skrobią. Dodając do warzyw domowy majonez lub sos na bazie naturalnej oliwy lub oleju tłoczonego na zimno, przyspieszamy proces trawienia w żołądku i jarzyny są łatwiej trawione.

W czasie skrobiowego posiłku nie powinno się spożywać żadnych pokarmów, w których dominuje białko. Ważne, by w żołądku znajdował się zawsze jeden główny składnik pokarmowy, bez względu na to, czy będzie to białko, skrobia czy cukier. Tłuszcz występuje zawsze wspólnie z białkiem, a kwas z cukrem, dlatego też, choć mają decydujący wpływ na proces trawienia, nie są w stanie zdominować treści żołądka. To ogólny zarys łączenia pokarmów. Ale każdy z nas ma swój typ metaboliczny warunkujący sposób spalania cukru, do tego stan naszego zdrowia jest różny. Dlatego do kwestii łączenia potraw i doprawiania powinniśmy zawsze podchodzić indywidualnie.

Fragment pochodzi z książki „Każdy kęs ma znaczenie” dr Grażyny Pająk

Cały rozdział możecie przeczytać w książce „Każdy kęs ma znaczenie.” dostępnej w Empik lub online

http://www.empik.com/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna,p1186996877,ksiazka-p

Lub na Woblink w formie papierowej i ebook

https://woblink.com/ksiazka/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna-75857

https://woblink.com/ebook/kazdy-kes-ma-znaczenie-grazyna-pajak-37889

Osłabienie odporności wśród mieszkańców krajów wysoko rozwiniętych jest  znacznie bardziej rozpowszechnione niż początkowo sądzono. Dlatego też tak duże znaczenie mają stare wypróbowane terapie i naturalne metody regeneracji organizmu pozwalające odzyskać stan równowagi ciała, umysłu i ducha. Jedną z nich, choć budzącą sporo kontrowersji, jest głodówka zdrowotna, zwana inaczej postem, głodówką leczniczą lub odżywianiem wewnętrznym.

Od tysiącleci wszystkie religie świata zalecały wiernym krótsze lub dłuższe okresy postów. Starożytni Egipcjanie przed wszystkimi świętami, kandydaci do chrztu we wczesnym chrześcijaństwie, buddyści ubiegający się o przyjęcie do klasztoru czy na przykład Indianie w czasie rytuału wtajemniczenia. W Polsce jeszcze przed wojną religia narzucała 196 dni postu, w tym 57 dni postu ścisłego. Post, okresowo pojmowany jako pokuta i ofiara, w rzeczywistości był najstarszą, najbardziej naturalną metodą leczenia, sposobem na wzmocnienie i odbudowę sił witalnych. W czasach średniowiecza na cudowne działanie głodówki zwracał uwagę nie tylko Kościół, ale też lekarze, którzy wszystkim zalecali raz na miesiąc jeden dzień ograniczenia diety do wody źródlanej i trzech jabłek.

Wraz z pojawieniem się nowoczesnych nauk przyrodniczych i medycznych zmalała rola głodówki. Minęło kolejnych kilkaset lat i kiedy post stracił na znaczeniu również jako zalecenie religijne, lekarze ponownie odkryli siłę leczniczą w odżywianiu wewnętrznym organizmu. W 1880 roku dr Tanner pod nadzorem kolegium lekarskiego w United States Medical College udowodnił bezpieczeństwo i dobroczynny wpływ prawidłowo przeprowadzonej głodówki.

Po raz pierwszy dowiódł, że odżywianie wewnętrzne ma wpływ na człowieka jako całość – zarówno na każdą komórkę jego ciała, jak i na psychikę. Od tego czasu temat stał się ponownie aktualny. Obecnie wiele najlepszych i najdroższych klinik świata wykorzystuje tę metodę regeneracji organizmu jako część naturalnych terapii prowadzących do odzyskania dobrej formy fizycznej i psychicznej. Głodówka lecznicza nie może być utożsamiana z głodowaniem czy też zaliczana do kuracji odchudzających. Skupiając się głównie na utracie wagi, nie dostrzeżemy sensu i wartości tej terapii. Uzdrawianie za pośrednictwem głodówki leczniczej polega na świadomym czasowym powstrzymywaniu się od jedzenia. Pijemy witalizowaną wodę, wywary ze specjalnie dobranych ziół i warzyw lub (zależnie od stanu zdrowia i pory roku) rozcieńczone soki warzywne.

Wbrew utartej opinii, w trakcie takiej terapii człowiek nie głoduje, lecz odżywia się kosztem nagromadzonych wewnątrz zapasów. Odżywianie wewnętrzne możliwe jest tylko wtedy, gdy nasz przewód pokarmowy nie jest skupiony na trawieniu pokarmu. Wówczas odżywianie organizmu odbywa się kosztem zbędnego nadmiaru białka, tłuszczu, cholesterolu, obumarłych komórek, zalegającego śluzu czy skrzepów w naczyniach krwionośnych. W organizmie na nowo odbudowuje się zdolność do samoregulacji procesów życiowych, od dawna zaburzanych trwałym zaśmiecaniem go lub chorobą. W trakcie takiej terapii złogi ze wszystkich naturalnych filtrów wyrzucane są na zewnątrz. Organizm pozbywa się szkodliwych związków chemicznych dostarczonych z pożywieniem, pozostałości po lekach i skażeniu środowiska, alergenów, kwasu moczowego, złogów soli mineralnych.

Tak intensywne oczyszczanie wymaga jednak dużego reżimu, uzależnionego od długości trwania postu. Planując głodówkę, musimy mieć trochę wolnego czasu.

Terapia uruchamiająca odżywianie wewnętrzne organizmu, która skutecznie ma likwidować złogi, musi trwać minimum dwa tygodnie. W tym okresie powinniśmy całkowicie zapomnieć o wszystkich problemach, mieć czas dla siebie. Wówczas regularne zabiegi oczyszczające, wyciszenie, relaks, kontakt z naturą szybko dają pozytywne efekty. Głodówkę leczniczą powinien poprzedzać czas wstępny, polegający na oczyszczeniu jelit i zmianie diety ułatwiającej przejście z normalnego żywienia do całkowitej wstrzemięźliwości. Po właściwie przeprowadzonym okresie postu następuje najważniejszy, najtrudniejszy etap, stopniowego powrotu do jedzenia. Odkrywając na nowo potrawy, krok po kroku przyzwyczajamy nasz organizm do właściwego odżywiania, eliminując przynajmniej częściowo nie najlepsze nawyki.

Prawidłowo przeprowadzona głodówka lecznicza ze wszystkimi towarzyszącymi jej zabiegami jest jedną z najlepszych form oczyszczania organizmu. Najlepsze efekty terapia ta daje u osób dorosłych, dojrzałych emocjonalnie. Nie powinna być jednak przeprowadzana na własną rękę. W celu uniknięcia błędów i rozczarowań przynajmniej pierwszy raz powinniśmy przeprowadzić ją pod kontrolą lekarza specjalisty i dobrze przygotowanych fachowców w profesjonalnym ośrodku z dala od problemów dnia codziennego. Mimo korzystnych efektów taka terapia jest zakazana w sytuacji:

  • depresji i chorób psychicznych
  • świeżo otwartych wrzodów
  • silnej nadczynności tarczycy
  • ciężkich chorób z gorączką
  • gruźlicy
  • stanów organicznego osłabienia, wyniszczenia, silnego napięcia nerwowego lub długotrwałego stresu
  • ciąży
  • bez kontroli lekarza i wprawnego psychoterapeuty, kiedy post chcą stosować dzieci lub młodzież, gdyż głodówka w tej grupie wiekowej może pogłębić różne niekorzystne stany emocjonalne, prowadzące do problemów z anoreksją i bulimią.

Głodówki nie wolno również stosować u osób mocno zakwaszonych i przy zaawansowanych problemach nowotworowych.

Poprzez procesy uruchamiane w czasie postu złogi i chore tkanki są rozkładane zbyt intensywnie, aby osłabiony i wyniszczony organizm był w stanie przerobić uwalniane toksyny. Kwasy, złogi oraz przedostające się do krwi toksyny pochodzące z rozpadu komórek nowotworowych mogą zagrażać życiu. W takich przypadkach całkowicie bezpieczna jest Dieta DGD (DrGraceDiet), w której starannie przygotowany protokół pozwala przejść proces oczyszczania i regeneracji organizmu. Dopiero po wstępnym oczyszczeniu przewodu pokarmowego, uruchomieniu nerek, wątroby, stopniowym wyrzuceniu toksyn możemy planować głodówkę. Od zarania dziejów powstrzymanie się od jedzenia było najbardziej uniwersalną techniką samoleczenia – chory organizm instynktownie wzbraniał się od spożywania posiłków, regenerując się sam. Regularne posty krótko terminowe w warunkach domowych są całkowicie bezpieczne i łatwe do stosowania przez każdego. Najbardziej naturalne i właściwe jest poszczenie codzienne. Oznacza ono powstrzymanie się od jedzenia przez minimum 10 godzin na dobę. Organizm ma wówczas możliwość usunięcia zbędnych produktów przemiany materii oraz czas na pobudzenie układu immunologicznego. Wprowadzenie przerwy w posiłkach jako stylu odżywiania daje nam czas i szansę na samoistną regenerację. Przy niewielkich złogach, uczuciu pełności w żołądku, wzdęciach, można zastosować regularny post jednodniowy lub świadome odciążenie przewodu pokarmowego bez głodowania i rezygnowania całkowicie z jedzenia. 24-godzinny post dopuszcza spożywanie płynów – zwłaszcza witalizowanej wody, wywarów z jarzyn, herbatek ziołowych lub naturalnych soków robionych na bieżąco z owoców i warzyw. Soki te przed spożyciem powinny być zawsze rozcieńczane wodą.

Osoby o wrażliwym żołądku mogą w takim dniu jadać kleiki z siemienia lnianego, kaszy jaglanej, niepalonej kaszy gryczanej lub ryżu. Dietę jednodniową możemy również oprzeć na sezonowych owocach – winogronach, arbuzach, truskawkach czy wiśniach. Dodatkowo należy zaspakajać pragnienie naturalną czystą źródlaną lub witalizowaną niegazowaną wodą, która działa jak rozpuszczalnik i substancja wypłukująca toksyny z organizmu. Podczas głodówki lepiej pić za dużo niż za mało.

Aby właściwie przeprowadzić detoksykację jelit, konieczne jest oczyszczanie połączone z dłuższym postem. Najczęściej kurację przeprowadzamy przez kolejne trzy dni. Jest to z reguły dieta jednoskładnikowa, której rodzaj wybieramy w zależności od własnych upodobań. W przypadku podwyższonego kwasu moczowego bardzo dobre efekty daje dieta cytrusowa przeprowadzona z wykorzystaniem dojrzałych, doskonałych gatunkowo owoców (900 g soku grejpfrutowego & 900 gramów soku z pomarańczy & 200 gramów soku z cytryn & dwa litry witalizowanej wody).

Dziennie wypijamy cztery litry mieszaniny soków i wody witalizowanej w małych porcjach. W razie głodu żujemy pojedyncze ćwiartki owoców i popijamy ciepłe herbatki ziołowe. Kuracja ta skutecznie odtruwa organizm, rozpuszcza złogi śluzu i dostarcza dużej ilości antyoksydantów. Jest doskonała w okresie lata, zimą często wychładza. W pełni sezonu możemy jeść również truskawki, czereśnie lub wiśnie. O każdej porze roku skuteczna jest dieta warzywna. W ciągu dnia wypijamy dwa litry świeżego soku z marchwi lub marchwi i selera, zmieszanego pół na pół z witalizowaną wodą, trzy razy herbatkę z dziurawca (z wyjątkiem osób o grupie krwi „0”), pokrzywy lub wywary z pogniecionych owoców dzikiej róży, resztę płynów uzupełniamy wodą lub herbatkami ziołowymi. Dodatkowo dwa razy dziennie zjadamy zestaw jarzyn gotowanych na parze (pietruszka, por, seler, marchew, kapusta, brokuły, kabaczek, buraczki czerwone itp.).

W czasie głodówki można szybciej wychłodzić organizm, dlatego też nie wolno pić tylko zimnych płynów. Gdy jest ciepło i nie mamy uporczywych stanów zapalnych, możemy stosować dietę sokową, owocową lub zestawy surowych warzyw. W okresie chłodnym powinniśmy pić wywary z mięsa, jeść gotowane jarzyny, bezglutenowe kasze doprawiane ziołami, zwłaszcza imbirem, kminkiem, tymiankiem lub goździkami.Wszystkie produkty muszą być świeże, czyste ekologicznie, niemodyfikowane, najlepszego gatunku. Do przygotowania posiłków, we wszystkich terapiach, podobnie jak w życiu codziennym, nie używamy kuchenki mikrofalowej. W czasie takiej diety nie wolno intensywnie pracować fizycznie, za mocno ćwiczyć czy brać udziału w ostrych marszach i wspinaczkach,gdyż łatwo może to doprowadzić do hipoglikemii. Z reguły pierwsze dwie głodówki nie zawsze są przyjemne. Czasami w związku z oczyszczaniem i uwalnianiem toksyn do krwiobiegu początkowo możemy odczuwać nudności, zawroty i bóle głowy, a także ogólne osłabienie. Zjawiska te są przejściowe i mijają po spacerze, masażu czy ciepłym prysznicu. W czasie postów nie wolno zażywać gorących kąpieli! Należy pamiętać o cieplejszym ubraniu i grubszych skarpetkach. Stopniowy powrót do normalnego odżywiania powinien trwać tyle samo czasu, ile trwała głodówka. Nie wolno zaczynać ponownego odżywiania od mięsa, mleka, jajek, serów, ryb, orzechów, suchych nasion słonecznika czy dyni. Pierwsze potrawy stanowią zawsze sałatki lub duszone warzywa. Właściwie przeprowadzona głodówka w formie przerw między codziennymi posiłkami, jednodniowego postu jeden raz w tygodniu czy kilkudniowej terapii co miesiąc lub kwartał jest jednym z najbardziej skutecznych sposobów odzyskania i utrzymania zdrowia. Sposobów na dietę jest tyle, ilu dietetyków, jednak w każdym przypadku należy pamiętać, że pracujemy z żywym organizmem i terapia musi być tak dobrana, aby nie szkodzić. Efekty źle przeprowadzonych diet są odczuwalne miesiącami i wpływają na dalsze pogłębianie problemów ze zdrowiem. Postów nie wolno traktować jako diet odchudzających, gdyż w tym czasie zwalnia się od 15 do 30% przemiana materii. Zjawisko to spowodowane jest obniżeniem masy mięśni, w których odbywają się procesy spalania węglowodanów i tłuszczów, oraz zmniejszeniem efektywności hormonów tarczycy, odpowiedzialnych za regulację metabolizmu. Gdy po zakończeniu kuracji wracamy do dawnych nawyków żywieniowych, waga zwiększa się powyżej stanu wyjściowego.

Po przeprowadzeniu oczyszczania warto przynajmniej częściowo zmienić nawyki żywieniowe. Właściwie przeprowadzona głodówka w formie przerw między codziennymi posiłkami, jednodniowego postu raz w tygodniu czy kilkudniowej terapii co miesiąc lub kwartał jest jednym z najbardziej skutecznych sposobów odzyskania i utrzymania zdrowia.

Pozostałe 6 rozdziałów i 60 podrozdziałów możecie przeczytać w książce „Każdy kęs ma znaczenie.” dostępnej w Empik lub online

http://www.empik.com/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna,p1186996877,ksiazka-p

Objadanie się pustymi kaloriami to jeden z największych problemów mieszkańców krajów wysoko rozwiniętych, w których ponad 60% społeczeństwa ma problemy z nadmiernym odkładaniem się tkanki tłuszczowej i śluzu. Co dziesiąty Polak jest otyły, ok. 50% kobiet i mężczyzn oraz 40% dzieci ma nadwagę.

Nadwaga i otyłość współcześnie postrzegane są nie tylko jako skutek braku charakteru i obżarstwa, ale również jako objaw przepracowania,przemęczenia, niedostatku wiedzy. Problemy z wagą są odbiciem braku równowagi ciała i umysłu. Jedzenie przetworzonej żywności, duże ilości cukru i oczyszczonych węglowodanów, niewłaściwe tłuszcze, zanieczyszczenie środowiska, smog elektromagnetyczny, rozrzutnie i często niepotrzebnie (w przypadku infekcji wirusowych) stosowane antybiotyki, sterydy, sztuczne środki hormonalne, niedobór wapnia, magnezu, potasu, brak enzymów i naturalnych składników odżywczych, stres, depresja, zespół chronicznego zmęczenia to główne czynniki ułatwiające przyrastanie tkanki tłuszczowej.

Znając zasady właściwego odżywiania i doboru diety, możemy przez dłuższy czas skutecznie likwidować nadwagę, traktując posiłki jako przyjemność, a nie przymus lub kolejną dietę odchudzającą. Nigdy nie powinniśmy odchudzać się, stosując diety głodowe. Podczas nich bowiem:

  • zwalnia przemiana materii od 15–30%
  • obniża się masa mięśni, w których odbywają się procesy spalania węglowodanów i tłuszczów
  • maleje efektywności hormonów tarczycy odpowiedzialnych za regulację metabolizmu

 

Najczęściej po zakończeniu takiej kuracji, gdy wracamy do swoich dawnych nawyków żywieniowych, waga podnosi się powyżej stanu wyjściowego. Ponowna dieta zaczyna się zwykle, gdy tkanka tłuszczowa jest znacznie grubsza, a przemiana materii jeszcze niższa. Wpadamy w błędne koło, przy każdej nowej próbie warunki startu są coraz trudniejsze, zubożenie organizmu jest coraz większe, a waga coraz wyższa.

Istotą odchudzania się nie jest liczba zrzuconych kilogramów, lecz długotrwałe utrzymywanie nowej wagi. Aby pożegnać się z nadwagą, musimy wyeliminować maksymalnie przetworzone produkty i złe nawyki żywieniowe. Odpowiednio dobrany program detoksykacji powinien poprawiać i wzmacniać czynności obronne organizmu przez :

  • oczyszczenie, uszczelnienie i regenerację jelit
  • poprawę pracy nerek
  • oczyszczenie wątroby
  • unormowanie poziomu cukru
  • likwidację grzybów

Dopiero wówczas możemy, doprowadzając organizm do stanu równowagi, osiągać doskonałe efekty. Zregenerowanie i uszczelnienie jelit, wyeliminowanie złogów, śluzu, zmniejszenie autoagresji to pierwsze kroki dotrwałego pozbycia się tkanki tłuszczowej. Z doświadczenia wiem, że osoby, które przeszły wiele diet odchudzających i doszły do wagi ciężkiej, sporo powyżej 100 kilogramów, stosując Dietę DGD i zasady zdrowego żywienia uwarunkowane typami metabolicznymi, chudną kilkadziesiąt kilogramów bez uszczerbku dla zdrowia, normują swoją wagę w okresie od pół roku do maksymalnie ośmiu miesięcy.

Dobrze ustawiony program nigdy nie jest dietą głodową, redukuje kalorie, zaopatruje cały organizm we wszystkie niezbędne składniki odżywcze, umożliwia właściwy rozwój i prawidłową pracę wszystkich komórek. Po oczyszczaniu i regeneracji, przy właściwie dobranej diecie uzależnione jest od typu metabolicznego, czyli doboru takiego pożywienia, które jest dla nas najlepsze i sprawi nam największą przyjemność, odblokowujemy mechanizm wchłaniania, zwiększamy energię organizmu, czujemy sięi wyglądamy znacznie lepiej, a kontrola wagi staje się łatwiejsza.

Każdy organizm jest przystosowany tylko do łącznego wykorzystywania składników odżywczych, dlatego najlepszą formą uzupełnienia codziennego jedzenia jest zapewnienie naszemu ciału odpowiedniej ilości białek, nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin, składników mineralnych, włókien roślinnych i ziół. Jeżeli chcemy zgubić zbędne kilogramy, zmieńmy sposób odżywiania, jedzmy właściwie, nie odchudzajmy się ! Dieta nie może być jednorazową udręką, która kończy się wraz z kuracją.

Dieta musi doprowadzić do stanu równowagi w organizmie, zmiany nawyków, stworzenia nowego modelu odżywiania na przyszłość. Proces trwałej redukcji wagi bez większego wysiłku jest możliwy tylko wtedy, gdy uwierzymy w siebie, nauczymy się redukować stres, odrzucimy obsesyjne liczenie kalorii i przestaniemy ciągle się odchudzać. W zamian musimy nauczyć się regularnie odżywiać, poprawnie komponować posiłki, uzupełniać niezbędne składniki odżywcze.

Dlatego protokół Diety DGD jako właściwa kuracja łączy od lat odpowiednie pożywienie z metodami relaksacji, redukcji stresu, ruchem, co szybko pozwala osiągnąć zamierzony efekt. Napięcie nerwowe często sprzyja tyciu. Może być źródłem zaburzenia pracy jelit, stanów zapalnych trzustki, problemów z tarczycą, depresji. Zaburzenia funkcjonowania jelita cienkiego są mocno uwarunkowane psycho somatycznie. Pośpiech, stres, zmęczenie, niepokój, ból, strach, rozpacz, gniew to emocje, które zaburzają wydzielanie soków żołądkowych i zatrzymują perystaltykę jelit. Pożywienie przyjmowane w takich momentach najczęściej się nie przyswaja, fermentuje, gnije, zatruwając organizm. Z kolei problemy z osłabioną trzustką prowadzą często do hiperinsulinemii, a w parze ze źle funkcjonującą tarczycą zaburzają metabolizm i w efekcie znowu ułatwiają odkładanie tkanki tłuszczowej. Gdy bezskutecznie walczymy ze zbędnymi kilogramami, które są efektem stresu, oprócz odpowiednio dobranej diety, do dyspozycji mamy właściwe terapie oczyszczająco-regenerujące, wyszczuplające zabiegi na ciało, masaże, kąpiele dźwiękiem, kontakt z naturą i aktywność fizyczną, po których przynajmniej na jakiś czas czujemy się zrelaksowani.

Do bezpiecznych preparatów wspomagających odchudzanie należą:

  • magnez, który zmniejsza łaknienie cukru
  • wapń, który wspomaga działanie enzymów
  • potas, który wspomaga pracę serca, a także reguluje poziom wody w organizmie witaminy z grupy B, które ułatwiają przetwarzanie węglowodanów i białek
  • koenzym Q10, który pobudza metabolizm
  • chrom, który reguluje poziom cukru i wpływa na pracę trzustki
  • enzymy trawienne przyswajające przyswajanie składników odżywczych
  • kelp, który wspomaga funkcjonowanie tarczycy i utratę masy ciała
  • lecytynę, która spala tłuszcz zgromadzony w organizmie
  • L-karnitynę, która pomaga regulować poziom cukru we krwi
  • siemię lniane i olej lniany, które uszczelniają jelita i poprawiają ich pracę
  • żeń-szeń, który ułatwia przemianę materii i wspomaga wątrobę w skutecznym rozkładaniu tłuszczów

Nie jedzmy jednak wszystkich naraz, dobierajmy je okresowo i wymieniajmy. Stosując Dietę DGD, poznając zasady zdrowego żywienia, sposoby relaksu, możemy systematycznie opanowywać nadmierną wagę, ograniczać stres i odkrywać uroki radosnego życia, a regularna aktywność fizyczna zapewni nam optymalne zdrowie i dobre samopoczucie.

c.d. znajdziecie w książce „Każdy kęs ma znaczenie”

http://www.empik.com/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna,p1186996877,ksiazka-p

SKŁADNIKI :

Składniki przewidziane są na 1l koncentratu, który wystarcza na około tydzień dla trzech osób.

8 – 12 cytryn (w zależności od tego jak bardzo są soczyste)

4 limonki

szklanka wody (250 ml)

2 korzenie imbiru (średniej wielkości)

2 łyżki cukru trzcinowego

2 łyżki ksylitolu brzozowego

SPRZĘT POTRZEBNY DO PRODUKCJI KONCENTRATU:

Każdy znajdzie swój sposób, w zależności od posiadanych urządzeń w domu. My opisujemy własne środki na przygotowanie eliksiru, oczywiście jeżeli macie na to lepsze patenty – komentarze mile widziane.

1 butelka litrowa z korkiem – my stosujemy taką z IKEA w cenie 5,99 zł

Thermomix lub inne urządzenie, które jest w stanie zmielić korzenie imbiru

1 lejek

1 prasa do ziemniaków – dostepna w IKEA  w cenie 39,99 zł

1 wyciskarka do cytrusów – dostęna w IKEA  w cenie 12,99 zł lub w większości supermarketów w dziale kuchnia

SPOSÓB WYKONANIA:

Cytryny i limonki myjemy i wyciskamy ręcznie. Następnie sok przelewamy do butelki używając lejka, tak aby zajął 3/4 butelki.

Kolejno wsypujemy cukier i ksylitol. Jeżeli chcemy w ogóle wyeliminować cukier możemy użyć samego ksylitolu.

Imbir obieramy i kroimy na plastry. Wrzucamy do Thermomix’a lub innego miksera, dolewamy wodę i miksujemy aż do uzyskania papki imbirowej.

Teraz z pomocą przychodzi Nam prasa do ziemniaków. Nakładamy średnio dwie łyżki zmielonego imbiru do prasy i wyciskamy sok do pojemnika – my używamy tego z ręcznej wyciskarki ale oczywiście naczynie nie ma tu znaczenia.

Wyciśnięty sok z imbiru dolewamy do butelki. Zamykamy, mieszamy i gotowe. Koncentrat trzymamy w lodówce.

SPOSÓB SPOŻYWANIA:

W zależności od upodobań wlewamy ok 1,5 cm koncentratu do szklanki 350 ml dolewamy wodę gazowaną naturalnie lub wodę strukturalną.

Mieszamy i pijemy! Smacznego!

WŁAŚCIWOŚCI KONCENTRATU:

  • odkwasza organizm
  • zwiększa odporność
  • poprawia trawienie
  • likwiduje bóle stawów i mięśni
  • likwiduje mdłości, niestrawność
  • zapobiega przeziębieniom i grypie
  • działa przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie
  • likwiduje stany zapalne w organizmie
  • dodaje energii
  • działa jak izotonik po treningu jeśli dodamy do szklanki szczyptę soli himalajskiej
  • poprawia krążenie krwi
  • przyśpiesza spalanie tłuszczu i zabija cellulitis
  • likwiduje wzdęcia, działa rozkurczowo i przeciwbólowo
  • usuwa toksyny z wątroby

 

CO ZROBIĆ Z WIÓRAMI Z IMBIRU ?

Ponieważ było Nam szkoda odpadów z imbiru postanowiliśmy użyć ich do produkcji domowej imbirówki. Jak to zrobić?

Do pustej butelki wciskamy wióry pozostałe z przygotowania eliksiru. Wsypujemy 2-3 łyżek ksylitolu brzozowego, zalewamy czystym spirytusem i odstawiamy do leżakowania aż się przegryzie. Uwaga! Jest mocna. Żeby złagodzić taką nalewkę najlepiej odcedzić fusy lub rozcieńczyć. Sprawdza się idealnie na mdłości, zatrucia, wychłodzenie i wszelkie zimowo – świąteczne objawy, które mogą dopaść każdego.