W ocenie zestawień pokarmowych ważną rolę odgrywa indywidualna reakcja przewodu pokarmowego. U ludzi z osłabionym na skutek wieloletnich błędów dietetycznych systemem trawiennym przy łączeniu różnych pokarmów prawie zawsze pojawiają się problemy. Prawidłowe kombinacje redukują problemy do minimum, jednak każde niewłaściwe połączenie powoduje ich ponowne pojawienie się. Przy wrażliwym systemie trawiennym trzeba więc spożywać jak najprostsze posiłki lub okresowo przejść na monodietę bądź przeprowadzić cały program Diety DGD.
Gdy nie tolerujemy samych owoców i warzyw, mamy wzdęcia, nawrotowe biegunki lub zaparcia, dobra jest Dieta DGD i odstawienie surowych owoców i warzyw na 20 dni. Odkwaszamy wówczas przewód pokarmowy, regenerujemy i odnawiamy śluzówkę jelit. Po takiej kuracji, jeśli prawidłowo łączymy pokarmy, powinny się skończyć nasze problemy z przewodem pokarmowym. Wówczas okresowo możemy stosować diety owocowo-warzywne, pod warunkiem, że nie mamy białkowego typu metabolicznego. U osób, które uważają, że mogą jeść wszystko, objawy nadkwasoty, uczucie ucisku w żołądku, pełnego brzucha, wzdęcia, nieregularne stolce są ewidentnymi objawami złego trawienia. Jest to sygnał, by zwrócić uwagę na to, co i jak jedzą, aby nie dopuścić do poważniejszych zaburzeń.
Najczęstszą złą kombinacją jest połączenie białko–skrobia. Połączenia typu: chleb, naleśniki lub makaron z serem, ziemniaki, kluski z mięsem, kiełbasa z frytkami itp. często są podstawą naszych posiłków. Do takich zestawów jesteśmy przyzwyczajani od dziecka i próby ich wyeliminowania z jadłospisu wcale nie są łatwe, mimo że uczucia pełnego żołądka lub zgagi po ich zjedzeniu są nam dobrze znane. W zależności od ilości spożytego pokarmu połączenie białko–skrobia powoduje obciążenie pracy przewodu pokarmowego, uniemożliwiając całkowite strawienie tego, co zjedliśmy.
Gdy zjadamy na przykład chleb z serem, następuje jednoczesne trawienie skrobi i białka. Proces ten nie może przebiegać bezproblemowo, gdyż jeden produkt trawiony jest w ustach, a drugi w żołądku. Gdy spożywamy sam chleb lub chleb z masłem, to skrobia rozkłada się częściowo już w ustach, dalej sok żołądkowy automatycznie dopasowuje się do rodzaju trawionego pokarmu. Przy jedzeniu samego sera pokarm po przeżuciu dostaje się do żołądka, odczyn soku dopasowuje się do potrawy bogatej w białko i trawienie przebiega bez przeszkód. Jeśli chcemy jeść chleb z serem – chleb powinien być żytni, na zakwasie; z masłem – wtedy możemy przygotować kanapkę z małą ilością sera półtłustego lub tłustego. Możemy też zjeść duże ilości sera i malutką kromkę chleba z masłem. Wówczas jest szansa, że to strawimy.
Kombinacja skrobia–cukry proste też nie jest dobra. Kilka kromek chleba z marmoladą nie daje możliwości całkowitego strawienia, dochodzi do fermentacji w jelitach, co w efekcie powoduje ich rozdęcie. Podobny efekt wywołują owoce, słodkie desery czy słodycze zjadane na pełny żołądek, zwłaszcza po posiłku wysokobiałkowym
Kombinacja skrobia–kwas nadmiernie zakwasza ślinę, powodując przerwanie etapu wstępnego trawienia w jamie ustnej. Wówczas cała praca spada na trzustkę, a trawienie zachodzi w dwunastnicy – u kogoś z osłabionym przewodem pokarmowym doprowadzi to do fermentacji i wzdęć w jelitach lub podrażnienia trzustki. Do potraw tego typu należą chleb z pomidorem lub jabłkiem, makaron z sosem pomidorowym, ryż z kiszonymi warzywami, ziemniaki lub frytki z kiszonym ogórkiem itp.
Ale „naprawiając” te potrawy, można wyeliminować jabłko, do chleba z pomidorem dodać większą ilość dobrego masła, do makaronu z sosem pomidorowym olej, kiszone warzywa podane do ryżu polać oliwą i dodać do nich szczyptę ksylitolu, a do frytek – domowy majonez.
Połączenia białko–kwas: mięsa, kiełbasy z kiszoną kapustą, ser żółty z musztardą lub keczupem, śledzie w zalewie octowej też są ciężkostrawne. Osoby bardziej wrażliwe spożywające pokarm w takich zestawach upośledzają czynności żołądka, dwunastnicy i trzustki, co wpływa niekorzystnie na procesy trawienia. Sytuację ratują dodanie tłuszczu i zmniejszenie porcji białka lub kwaśnego produktu.
Patrząc na długą listę złych kombinacji, można stracić nadzieję, że z punktu widzenia fizjologii trawienia istnieją właściwe połączenia, czyli takie, w których organizm bez przeszkód jest w stanie strawić wszystkie składniki, bez zaburzeń enzymatycznych. Z badań naukowych okazuje się, że istnieje ich kilka.
Kombinacja białko–tłuszcz występuje w naturalnym składzie wysokobiałkowych pokarmów. Obecność tłuszczu spowalnia ruchy żołądka, zwiększając rozkład białka.
Kombinacja taka występuje jako monodieta, ale może być częścią składową zestawu białko–tłuszcz–skrobia. Należy jednak zwrócić uwagę, aby w czasie posiłku spożywać tylko jeden rodzaj białka i unikać pszenicy.
Połączenie skrobia–tłuszcz (chleb z masłem, chleb z awokado, makaron z sosem maślanym, ziemniaki z sosem na bazie oleju, ryż przygotowany w oleju, puree z majonezem własnej roboty itp.), pod warunkiem nieprzekroczenia proporcji (czyli z małą ilością tłuszczu), też zwalnia wprawdzie trawienie wstępne w ustach, ale pobudza trawienie zasadnicze, skrobia pozostaje w żołądku dłużej, dzięki czemu białko zostaje lepiej strawione.
W kombinacji tłuszcz–kwas kwas powoduje emulgowanie tłuszczu – rozpuszcza go. Przykładem może być majonez domowy na oleju lnianym i ryżowym (1:1), tłusta ryba z sokiem z cytryny, orzechy z kwaśnymi owocami, tłusty ser z kwaśnymi owocami lub pomidorem. U ludzi z wrażliwym przewodem pokarmowym lub u osób z typem metabolicznym węglowodanowym często nawet mała ilość tłuszczu zalega w żołądku dość długo. Aby temu zaradzić, wystarczy wypić szklankę letniej wody z cytryną.
Cukier–kwas (jogurt ze słodkimi owocami, maślanka z cukrem, kiszona kapusta ze słodkimi owocami, sos słodko-kwaśny itd.) to połączenie właściwe. Mimo sprzecznych opinii teoretycznie bez problemu możemy łączyć ze sobą owoce kwaśne, półkwaśne i słodkie. Owoce z natury są kombinacją typu cukier–kwas i zestawienie ze sobą różnych odmian nie wpływa na trawienie. Jednak dla mnie po latach obserwacji i prób problematyczne jest łączenie owoców z warzywami oraz słodzenie warzyw jakimkolwiek cukrem. Reakcja na łączenie owoców jest sprawą indywidualną
organizmu, zależną od wielu czynników. Najczęściej po spożyciu pokarmów w takich połączeniach dobrze czują się tylko osoby z węglowodanowym typem metabolizmu. Kiszoną kapustę i inne kiszone warzywa można dosłodzić startą marchewką bądź burakami. Warzywa oraz sosy słodko-kwaśne można bez problemu dosładzać ksylitolem brzozowym, pamiętając o dodaniu odrobiny tłuszczu.
Zestaw skrobia–skrobia nie powoduje zaburzeń trawienia (połączenie mąki ziemniaczanej ze zwykłą, różne odmiany ciasta, chleba, kluski śląskie, krokiety ziemniaczane itp.). Nie należy jednak łączyć skrobi zbożowych ze skrobią sojową. Możemy za to ostrożnie łączyć mąkę z roślinami strączkowymi, pamiętając jednak o tym, że zwiększają one w potrawie stężenie białka, utrudniając trawienie.
Jak widać, istnieje wiele czynników wpływających na proces trawienia. Dużą rolę odgrywa nie tylko właściwe łączenie składników pokarmowych, ale również ich prawidłowe proporcje. Przykładowo kromka chleba posmarowana masłem z cienkim plastrem sera i liściem sałaty będzie znacznie lepszym zestawem niż kromka chleba z grubym plastrem sera i musztardą lub keczupem. Reakcja zależy również od wielkości posiłku.
Żadnej kombinacji pokarmowej nie możemy rozpatrywać w oderwaniu. Wystarczy przy najwłaściwszym nawet zestawie pokarmów zaburzyć proporcje składników bądź zjeść zbyt dużą porcję i już możemy zachwiać proces trawienia. Trwając przy tradycyjnej diecie zawierającej duże ilości mięsa, serów czy chleba, szczególną uwagę należy poświęcić tworzonym przez siebie zestawom. Ze złej kombinacji nigdy nie zrobimy dobrej, możemy jednak złagodzić skutki uboczne, dodając surówki czy pijąc 30 minut przed posiłkiem odpowiednie soki. W miarę możliwości powinniśmy owoce spożywać osobno (czyli 0,5 godziny przed posiłkiem lub 1–1,5 godz. po nim), nie łącząc ich z innymi potrawami, traktując je jako pełny owocowy posiłek lub jako przekąskę.
Surowych jabłek i soku jabłkowego nigdy nie dodajemy do żadnych potraw. Owoce obfitują w cukier i kwasy, ale są ubogie w białko. Warzywa, z wyjątkiem pomidorów i rabarbaru, nie są kwaśne, dzięki czemu możemy je z powodzeniem łączyć z białkiem lub skrobią. Dodając do warzyw domowy majonez lub sos na bazie naturalnej oliwy lub oleju tłoczonego na zimno, przyspieszamy proces trawienia w żołądku i jarzyny są łatwiej trawione.
W czasie skrobiowego posiłku nie powinno się spożywać żadnych pokarmów, w których dominuje białko. Ważne, by w żołądku znajdował się zawsze jeden główny składnik pokarmowy, bez względu na to, czy będzie to białko, skrobia czy cukier. Tłuszcz występuje zawsze wspólnie z białkiem, a kwas z cukrem, dlatego też, choć mają decydujący wpływ na proces trawienia, nie są w stanie zdominować treści żołądka. To ogólny zarys łączenia pokarmów. Ale każdy z nas ma swój typ metaboliczny warunkujący sposób spalania cukru, do tego stan naszego zdrowia jest różny. Dlatego do kwestii łączenia potraw i doprawiania powinniśmy zawsze podchodzić indywidualnie.
Fragment pochodzi z książki „Każdy kęs ma znaczenie” dr Grażyny Pająk
Cały rozdział możecie przeczytać w książce „Każdy kęs ma znaczenie.” dostępnej w Empik lub online
http://www.empik.com/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna,p1186996877,ksiazka-p
Lub na Woblink w formie papierowej i ebook
https://woblink.com/ksiazka/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna-75857
https://woblink.com/ebook/kazdy-kes-ma-znaczenie-grazyna-pajak-37889
DrGRACE TEAM grudnia 19th, 2018
Posted In: DIET COACH, NEWS
Tagi: @DrGraceDiet, białko, ciasta, cukier, Dieta DGD, dr Grażyna Pająk, Holistic Beauty Awards, jelita, każdy kęs ma znaczenie, książka, kwas, łączenie posiłków, majonez, odchudzanie, OnkoHelp, pieczywo, posiłki, przepisy, przewód pokarmowy, skrobia, Święta, tłuszcze, Wydawnictwo Pascal, zdrowie
Tłuszcze pochodzenia zwierzęcego najczęściej kojarzą się nam z cholesterolem. I słusznie, ale skojarzenia te nie powinny być tylko negatywne, gdyż cholesterol jest związkiem charakterystycznym dla organizmu ssaków. Żadna roślina nie produkuje cholesterolu, a my bez niego nie moglibyśmy żyć. Jest on składnikiem strukturalnym błon komórkowych i wszystkich organelli wewnątrz komórek. Warunkuje prawidłowe funkcje skóry i mózgu. Buduje otoczki mielinowe komórek nerwowych centralnego układu nerwowego. Zdrowa tkanka nerwowa potrzebuje przynajmniej 5% cholesterolu.
Dlatego mleko kobiet karmiących w porównaniu do mleka krowiego zawiera dwa razy więcej cholesterolu, co gwarantuje właściwy rozwój mózgu u dziecka. Cholesterol warunkuje również właściwą pracę nadnerczy, jest prekursorem hormonów stresu (kortyzon, noradrenalina, adrenalina), hormonów płciowych (estrogen, testosteron itd.), witaminy D3 i kwasów żółciowych. Synteza endogennego (produkowanego przez organizm) cholesterolu w 80% zachodzi w wątrobie i częściowo w jelicie cienkim i skórze. Źródłem do tej syntezy w organizmie człowieka są w 50% węglowodany, w 30% tłuszcze, a w 20% białka. Przemiana tłuszczów jest ściśle związana z gospodarką węglowodanową oraz białkową i podlega regulacji hormonalnej.
W skrócie, wysoki poziom oczyszczonych węglowodanów w diecie powoduje wzrost insuliny i magazynowanie tłuszczu. Z kolei gdy poziom insuliny maleje, do krwi uwalniają się kwasy tłuszczowe i tłuszcz znika. Z obserwacji wiadomo, że właśnie dieta węglowodanowa może nasilać endogenną produkcję cholesterolu. Zbyt niski poziom cholesterolu może zwiększać ryzyko chorób serca, chorób nowotworowych, powodować zaburzenia hormonalne, bóle mięśni, nerwów, chroniczne zmęczenie, problemy z zapamiętywaniem, depresję. W osoczu cholesterol występuje w postaci lipoprotein HDL i LDL. HDL jest lipoproteiną o dużej gęstości, odpowiedzialną za transport zwrotny, czyli za odtransportowanie utlenionego cholesterolu oraz trójglicerydów z tkanek całego organizmu do wątroby, gdzie jest przeistaczany w kwasy żółciowe, a następnie wydalany przez jelita.
HDL chroni komórki przed przeładowaniem cholesterolem, ma działanie antymiażdżycowe, stąd w celach edukacyjnych nadano mu tytuł dobrego cholesterolu. LDL jest lipoproteiną o bardzo małej gęstości. Dostarcza cholesterol i fosfolipidy do tkanek ustrojowych i nabłonka naczyń tętniczych, gdzie tworzą się blaszki miażdżycowe. Ponieważ LDL ma skłonność dostarczania zbyt dużych ilości utlenionego cholesterolu do komórki, przyczynia się do powstawania arteriosklerozy. Dlatego nazwany jest złym cholesterolem.
Jakie są normy ?
W naszej szerokości geograficznej obowiązująca norma całkowitego cholesterolu we krwi wynosiła 160–200 mg/dl i każde sztuczne obniżanie go poniżej dolnej granicy z punktu fizjologii organizmu jest błędem. Poziom frakcji HDL we krwi wynosi u kobiet 45–65 mg/dl, a u mężczyzn 35–55 mg/dl. Korzystna norma poziomu frakcji LDL we krwi to 100–150 mg/dl, średnia 150–190 mg/dl, niekorzystna prognoza > 190 mg/dl. Z jedzeniem dostarczamy nie tylko zły, ale też dobry cholesterol. Średnio 20–40% cholesterolu pochodzi z pożywienia. Około 300 mg cholesterolu powinniśmy dostarczyć dziennie wraz z nasyconymi kwasami tłuszczowymi.
Tłuszcz mleczny, naturalne masło i masło klarowane są najłatwiej trawionymi i przyswajalnymi tłuszczami zwierzęcymi. Mimo zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych i cholesterolu, nie podwyższają one poziomu LDL. Małe dzieci powinny spożywać masło naturalne lub klarowane nawet kilka razy dziennie i nie wolno ich go pozbawiać przez pierwsze lata życia. Cennymi tłuszczami zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym są ekologiczny domowy smalec wieprzowy i słonina. Dzięki dużej zawartości kwasów nasyconych, witamin (A, D, E, K) i antyoksydantów tłuszcze zwierzęce są odporne na utlenianie. Dodatkowo wzmacniają układ immunologiczny, chronią błony komórkowe, wzmacniają tkankę układu nerwowego i mózg. Dlatego osoby preferujące dietę wegetariańską obowiązkowo powinny uzupełnić posiłki minimum o masło klarowane.
Nienasycone kwasy tłuszczowe występują w naturalnych tłuszczach roślinnych. Otrzymujemy je z nasion lub owoców roślin oleistych. W organizmie człowieka są one niezbędnymi składnikami budulcowymi fosfolipidów, błon komórkowych i mitochondrialnych, odgrywają ważną rolę w transporcie i metabolizmie cholesterolu, hamują proces agregacji płytek krwi, zapobiegając powstawaniu zakrzepów. Pomagają przy nadciśnieniu tętniczym, wzmagają przepływ krwi przez naczynia wieńcowe serca, zwiększają siłę skurczu mięśnia sercowego. Dzielimy je na jednonienasycone i wielonienasycone. Najbogatszym źródłem kwasów jednonienasyconych jest oliwa z oliwek. Obserwując mieszkańców rejonu Morza Śródziemnego, gdzie odnotowuje się małą zachorowalność na miażdżycę, uznano, że jednonienasycone kwasy tłuszczowe mogą pełnić rolę ochronną w profilaktyce miażdżycy. Zastępując częściowo tłuszcze zwierzęce (nasycone) tłuszczami jedno- lub wielonienasyconymi, obniżamy poziom cholesterolu całkowitego i frakcji LDL, nie zmniejszając zawartości HDL.
Jednonienasycone kwasy tłuszczowe mają jedno wiązanie podwójne. Najbardziej rozpowszechnionym kwasem z tej grupy jest kwas oleinowy, którego najbogatszym źródłem jest oliwa z oliwek. Zastępując częściowo tłuszcze zwierzęce (nasycone) tłuszczami jedno- lub wielonienasyconymi, powodujemy obniżenie we krwi poziomu cholesterolu całkowitego i frakcji LDL (złego cholesterolu), jednocześnie kwasy jednonienasycone nie zmniejszają w organizmie zawartości HDL (dobrego cholesterolu). Największe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania organizmu mają niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) z grup: • omega-6 – kwas linolowy (LA), gamma-linolenowy (GLA) i arachidonowy (AA) • omega-3 – alfa-linolenowy (ALA), eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA). Nasz organizm nie produkuje kwasów linolowego (LA) i alfa-linoleinowego (ALA), musimy je więc dostarczać z dietą, włączając do niej np. oliwę z oliwek, olej lniany. Nieroślinnym wyjątkiem wysokojakościowych NNKT są tłuszcze omega-3 otrzymywane z ryb dalekomorskich.
Wymienione wyżej pozostałe NNKT, takie jak kwas gamma-linolenowy (GLA) i arachidonowy (AA) oraz kwasy eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA), teoretycznie nie muszą być dostarczane z pożywieniem, ponieważ nasz organizm potrafi je wytworzyć samodzielnie, ale jest jeden ważny warunek – musimy mieć w organizmie wystarczającą ilość kwasów linolowego oraz alfa-linolenowego.
W praktyce jednak często mamy kłopoty z wytworzeniem tych kwasów, bo np. brakuje nam innych substancji, również niezbędnych do tego procesu, np. witaminy B6, magnezu, cynku. Niekorzystnie na wytworzenie NNKT wpływają też zaburzone wydzielanie insuliny, wysokie ciśnienie tętnicze, przyjmowanie leków przeciwzakrzepowych czy pożywienie bogate w szkodliwe izomery TRANS. Niedobory NNKT są bardzo niekorzystne dla zdrowia. Powodują m.in. spadek przyrostu masy ciała, spowolnienie wzrostu, zmiany skórne, zwiększoną wrażliwość na infekcje, kruchość naczyń włosowatych, zaburzenie transportu cholesterolu i pracy nerek. Stan taki najbardziej odczuwają młode osoby, ludzie wycieńczeni, przewlekle chorzy, po oparzeniach i zabiegach operacyjnych. Kwasy omega-3 DHA odgrywają główną rolę w pracy tkanki nerwowej.
Około 30% suchej masy mózgu i oczu oraz do 60% masy w komórkach nerwowych (neuronach) składa się z nienasyconych kwasów tłuszczowych, których poziom w organizmie zależy wyłącznie od rodzaju spożywanych pokarmów. Dlatego też nic dziwnego, że niedobór DHA w diecie małych dzieci powoduje pogorszenie wzroku, zmniejszenie ilorazu inteligencji, nadpobudliwość psychoruchową (ADHD), alergie, zmiany atopowe skóry.Omega-3-DHA jest strategicznym materiałem budulcowym wszystkich nerwów i komórek. Dlatego właściwa dieta bez kwasów tłuszczowych trans z suplementacją DHA jest niezbędna, zwłaszcza w okresie ciąży i w wieku niemowlęcym, kiedy buduje się młody organizm. Kwasy omega-3 EPA biorą czynny udział w syntezie związków, które wykazują silne działanie przeciwzapalne, przeciwalergiczne, przeciwzakrzepowe, hamujące nadmierną kurczliwość naczyń krwionośnych, mają działanie przeciwmiażdżycowe. Rolą tych kwasów jest regulacja metaboliczna układu sercowo-naczyniowego.
Kwasy te mają również silne działanie antynowotworowe, nie tylko hamują rozwój choroby, ale również przyczyniają się do usuwania już istniejących zaburzeń, zwiększając tzw. odporność komórkową. Najnowsze badania utwierdzają nas w przekonaniu, że przy zastosowaniu właściwie dobranych olejów z grupy omega-3 rośnie skuteczność środków chemoterapeutycznych, przy jednoczesnej ochronie zdrowych komórek
Fragment pochodzi z książki „Każdy kęs ma znaczenie” dr Grażyny Pająk
Cały rozdział możecie przeczytać w książce „Każdy kęs ma znaczenie.” dostępnej w Empik lub online
http://www.empik.com/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna,p1186996877,ksiazka-p
Lub na Woblink w formie papierowej i ebook
https://woblink.com/ksiazka/kazdy-kes-ma-znaczenie-dieta-doktor-grace-pajak-grazyna-75857
https://woblink.com/ebook/kazdy-kes-ma-znaczenie-grazyna-pajak-37889
DrGRACE TEAM października 25th, 2018
Tagi: cholesterol, Empik, każdy kęs ma znaczenie, masło, Pascal, tłuszcze, TRANS, tydzień ze zdrowiem, witaminy, zdrowie
To już 18 odcinek z serii Akademia Zdrowia DGD dla Polonii !
Tym razem Dr Grażyna Pająk rozmawia z Ewą Staniszewską o tym jakie tłuszcze są zdrowe, dlaczego masło jest podstawą, czy olej kokosowy jest zdrowy czy nie, o tym dlaczego olej rzepakowy nie nadaje się do spożywania i jakie tłuszcze są najlepsze do smażenia o obróbki termicznej.
Posłuchaj koniecznie – znajdziesz odpowiedź na te pytania właśnie w 18 odcinku naszej Akademii Zdrowia dla Polonii.
DrGRACE TEAM września 20th, 2018
Posted In: DIET COACH, MEDIA, NEWS, RADIO
Tagi: akademia zdrowia, Chicago, dr Grażyna Pająk, Ewa Staniszewska, każdy kęs ma znaczenie, książka, kwas eurukowy, masło, olej kokosowy, olej rzepakowy, Polski FM, radio, tłuszcze, układ krwionośny, zdrowie