Od czego zależy twoje zdrowie – geny czy styl życia ?
Najnowsza technika coraz dokładniej pozwala nam podglądać naturę i zachwycać się cudami jakie stworzyła. Wędrując po Świecie, oglądając filmy, czytając możemy podziwiać jak poszczególne gatunki roślin i zwierząt dostosowują się do środowiska w którym żyją, wypracowując do perfekcji zdolności adaptacyjne umożliwiające im przetrwanie.
W dwudziestym wieku przekonano nas, że geny kontrolują nasze życie, zdrowie i przeznaczenie. Programy nauczania w szkołach mówiły o procesach dziedziczenia i przenoszenia cech genetycznych oraz problemów ze zdrowiem z pokolenia na pokolenie.
Co raz częściej mówiąc o ryzyku zawału, wysokim cholesterolu, nadciśnieniu, otyłości , cukrzycy, osteoporozie, problemach nowotworowych itd. – usprawiedliwialiśmy się winiąc geny za nasz stan zdrowia lub żyliśmy w strachu oczekując na chorobę która dręczyła babcię, mamę lub kogoś bliskiego z naszej rodziny.
Warto wiedzieć, że choroby cywilizacyjne pojawiły się masowo dopiero po II wojnie światowej, natomiast epidemia cukrzycy i otyłości dręczy nas zaledwie od 25-30 lat. Idea, że geny kontrolują biologię była tylko hipotezą, którą obalono już w latach 90-tych XX-go wieku. Jednak „kontrola genetyczna” stała się tak silną metaforą, że właściwie wierzymy w nią do dzisiaj, mimo, że zaburzenia (mutacje) jednego genu dotykają zaledwie 2% populacji.
Tymczasem totalna większość ludzi rodzi się z genami, które dają im duże szanse na zdrowe i szczęśliwe życie. Z reguły dręczące nas choroby pojawiają się w wyniku zaburzeń metabolicznych związanych z zależnością pomiędzy wieloma genami i czynnikami środowiskowymi.
Dzięki przełomowym publikacjom genetyka i cytologa dr Bruce’a Liptona, profesora na Uniwersytecie w Wisconsin (USA) w ostatnim dziesięcioleciu, w biologii komórkowej nastąpił punkt zwrotny, naukowcy śmiało i odważnie zaczęli mówić o tym, że konkretne geny są skorelowane z cechami i zachowaniem organizmu, jednak same nie są aktywne. Okazało się że geny są kształtowane i kontrolowane przez sygnały pochodzące bezpośrednio ze środowiska oraz naszych myśli, emocji i przekonań.
Tym sposobem naukowe odkrycia ostatnich lat zaczęły potwierdzać znane prawdy religijne i pokrywać się z najstarszą wiedzą dotyczącą życia człowieka na Ziemi oraz badaniami , które od lat dostarcza nam fizyka kwantowa. Wiedza ta coraz dobitniej uświadamia nam, że głównymi czynnikami decydującym o zdrowiu w 65-75% niezmiennie są – sposób myślenia, umiejętność rozładowania stresu, styl życia i sposób odżywiania.
Zachłyśnięci zdobyczami cywilizacji najczęściej nie pamiętamy o tym, że jesteśmy nierozerwalną i integralną częścią środowiska naturalnego i aby przetrwać powinniśmy żyć w zgodzie z utrwalonymi przez miliardy lat prawami. Nauka i technika przyspieszyły rozwój cywilizacji, ale nie były w stanie dostosować zdolności adaptacyjnych naszych organizmów. Zgodnie z zasadą homeostazy aby organizm żywy funkcjonował prawidłowo, jego równowaga wewnętrzna musi być zachowana bez względu na zmiany zachodzące w środowisku zewnętrznym. Gdy skażenie środowiska przekracza zdolności adaptacyjne organizmu, powstają zaburzenia w środowisku wewnętrznym prowadzące do spadku energii, a w efekcie do ogólno-organicznego osłabienia. Spadek poziomu energii powoduje zaburzenia przyswajania składników odżywczych, uwstecznia procesy metaboliczne oraz utrudnia wydalanie toksyn. W efekcie końcowym stopniowe zaburzenie funkcjonowania organizmu prowadzi do powstawania wielu chorób cywilizacyjnych.
Zmiany środowiska i stylu życia nie uwzględniają zakodowanych genetycznie i wykształconych w drodze ewolucji niezbędnych potrzeb, umożliwiających prawidłowe funkcjonowanie naszego ciała.
Już w latach 60-tych prof. Julian Aleksandrowicz uświadamiał, że „informacja genetyczna w kodzie DNA jest taka sama jak przed tysiącami lat, natomiast dostarczony z pożywieniem budulec nie odpowiada zakodowanym parametrom. Toteż organizm ludzki buduje się i odbudowuje z budulca znacznie gorszego niż był dawniej. To tak jakbyśmy stawiali gmach według wspaniałego planu architekta, ale zamiast granitu do budowy wykorzystywali byśmy piaskowiec lub glinę. Gmach z zewnątrz będzie podobny, ale niszczeje znacznie szybciej.”
W XX-tym wieku weszliśmy w wiek wielkiego przetwórstwa żywności, mając strukturę ciała naszych przodków. Na przestrzeni zaledwie 100 lat ilość produktów spożywczych, którymi dysponujemy wzrosła średnio z 500 do 50000. Spożycie tłuszczu podwoiło się, dodatkowo pojawiły się nie znane ludzkości – przetworzone, rafinowane oleje roślinne. Dawniej stosunek kwasów omega6 do omega3 był prawidłowy i wynosił 3:1, dzisiaj – 16:1. Przed laty nasiona, pełnowartościowe kasze, warzywa, dzikie owoce stanowiły w diecie 60% – dzisiaj zaledwie 20%. Watro wiedzieć, że spożycie oczyszczonych węglowodanów i cukru wzrosło o ponad 250%, a wydatkowana energia zmalała o 75%. W dziedzinie obróbki żywności dotarliśmy już do absurdu, obecnie nie bardzo potrafimy to wszystko ogarnąć. Przez ostatnie dwadzieścia lat ilość chemii „uszlachetniającej” pożywienie wzrosła średnio trzykrotnie. Z pożywieniem rocznie zjadamy średnio 7-9kg obcych związków chemicznych, spulchniaczy, wypełniaczy, sztucznych barwników, substancji smakowych, zapachowych, konserwujących, słodzików, aromatów itp. W samej UE do produkowanej żywności rocznie dodaje się około 170 000 ton aromatów !!
Cóż otyłość i choroby cywilizacyjne czają się na półkach sklepowych. Pod wpływem nachalnych reklam, od lat całkowicie gubimy się w zdrowych zasadach żywienia.
W utrzymaniu naturalnej wagi ciała przeszkadzają nam: pokarmy nadmiernie przetworzone, zawierające duże ilości oczyszczonych węglowodanów – białego pieczywa, oczyszczonego ryżu, rozgotowanych makaronów, białych bułeczek, frytek, chipsów, słodyczy, przemysłowych lodów, cukru, słodzonych napoi gazowanych, piwa, coli, przemysłowych soków owocowych.
Obce dla naszego organizmu są duże ilości wyrobów garmażeryjnych napompowanych tłuszczem, soją i glutenem. Spustoszenie w organizmie powodują również wysoko przetworzone tłuszcze roślinne, kwasy tłuszczowe trans, przemysłowe majonezy, produkty masłopodobne oraz nabiał nafaszerowany mlekiem w proszku i dużą ilością chemii.
Choroby organizmu nasilają dania gotowe, pożywienie z puszek oraz potrawy przygotowane i podgrzewane w kuchenkach mikrofalowych,
Niestety żaden organizm nie jest w stanie przystosować się do takiego stylu żywienia, w efekcie dochodzi do niekorzystnych zmian i uaktywnienia genów odpowiedzialnych za poszczególne choroby.
W latach 90-tych prof. Ulrich Warnke na podstawie wieloletnich badań ostrzegał, że wchodzimy w wiek wysokiej techniki mając strukturę człowieka pierwotnego. Nowy styl życia: pośpiech, stres, skażona martwa woda, sztuczne tworzywa, betonowe pustynie, klimatyzacja, niedobór promieni słonecznych, smog elektromagnetyczny zaczęły nam towarzyszyć na co dzień coraz bardziej oddalają nas od natury. Niestety z badań wynika, że czynniki te z czasem mogą powodować zaburzenia przemian chemicznych i reakcji enzymatycznych w organizmie, które pociągają za sobą całą kaskadę zaburzeń metabolicznych
Naturalne pola magnetyczne od zawsze sterowały procesami biochemicznymi i fizjologicznymi w naszych ciałach, utrzymując właściwą energię na błonach komórkowych. Wszystkie komórki naszego ciała „rozmawiają ze sobą” wykorzystując różne reakcje biochemiczne oraz bardzo delikatne sygnały elektromagnetyczne o niskiej częstotliwości. Zdrowie i dobre samopoczucie utrzymywane są przez ciągły proces odnowy organizmu.
Wszystko co w tym przeszkadza prowadzi do systematycznego niszczenia komórek, czyli przedwczesnego starzenia się i narastania chorób. Najnowsze badania potwierdzają, że od sprawności przebiegu wszystkich reakcji metabolicznych zależy nasz stan fizyczny i psychiczny. Przemiany w organizmie zachodzą tak szybko, że w ciągu roku wymieniamy ponad 90% całej materii. W każdej minucie życia tracimy ponad 2 000000 starych komórek, czyli około 2.5 mld komórek na dobę znika z naszego organizmu, w zamian powstają nowe. Szybki tempo odnowy uświadamia nam, że każdy organizm można regenerować.
Niestety zdrowie, dobre samopoczucie, kondycja nie są czymś co możemy kupić lub zrobić za innych. Możemy natomiast sami to wypracować i wspierać wszystkich innych w tym by zechcieli sobie pomóc. Kompleksowy program regeneracji, oczyszczenie organizmu, właściwa dieta, uzupełnienie niedoborów, wyeliminowanie zagrożeń środowiska, kontakt z naturą, pozytywne myślenie daje szokujące efekty bez względu na to jaką los nam przypisał chorobę. Zaledwie w ciągu kilku tygodni od stosowania właściwie dobranego programu regeneracyjnego zaczynamy czuć się o wiele lepiej, stopniowo również eliminujemy przyczyny naszych chorób. Po pewnym czasie funkcjonujemy zupełnie inaczej. Dlatego też coraz więcej osób akceptuje i promuje zdrowy styl życia. Gdy przyjmujemy taki styl, pojawiają się w organizmie pozytywne zmiany, które są możliwe do osiągnięcia przez każdego z nas.
Według obserwacji naukowców, najbardziej twórcze i zdrowe pole elektromagnetyczne wysyłają myśli związane z miłością, troską i czułością. To o czym jesteśmy głęboko przekonani znajduje odzwierciedlenie w naszej rzeczywistości.
Dr Bruce Lipton po15 latach badań powiedział ”doszedłem do wniosku, że nie jesteśmy ofiarami naszych genów, ale panami naszego przeznaczenia, zdolnymi tworzyć życie przepełnione zdrowiem, szczęściem i miłością”.
Autor: Dr Grażyna Pająk
diet coach, biolog, naturoterapeuta, członek Slow Food International
DrGRACE TEAM maja 20th, 2013
Tagi: Bruce Lipton, civilization diseases, drGrace, genes, health, lifestyle, Moda na zdrowie, obesity, organism, overweight
Nadszedł czas w którym promocja zdrowia, regeneracja organizmu, nauka pielęgnacji ciała, umysłu i ducha stała się nie tylko modą, ale wręcz koniecznością. Nigdy wcześniej nie było tak dużej potrzeby poprawy samopoczucia i komfortu życia jak obecnie……..
Intensywna praca, narastające tempo życia, stres, brak ruchu, niewłaściwe oddychanie, rosnąca ilość spalin, smog elektromagnetyczny, hałas muszą być równoważone świadomym efektywnym relaksem i wypoczynkiem.
Coraz większe odizolowanie od środowiska naturalnego, mała ilość wypijanej wody, nieprawidłowe odżywianie odbija się na naszym samopoczuciu, a z czasem i na zdrowiu.
Badania ostatnich 20-tu lat z dziedziny fizyki kwantowej oraz biologii jednoznacznie dowodzą, że we wszechświecie wszystko bezustannie wibruje. W przyrodzie istnieje stała komunikacja za pomocą drgań, a przyswajanie w organizmie odbywa się nie tylko na poziomie chemicznym, ale również elektromagnetycznym. Według naukowców ciało człowieka wykonuje 570 bilionów drgań na sekundę; przy czym żadna część naszego ciała na poziomie cząstek elementarnych (poziomie kwantowym), nie funkcjonuje samodzielnie. Przemiany w organizmie zachodzą tak szybko, że w efekcie w ciągu roku wymieniamy ponad 90% całej materii. Dlatego też zdrowie i dobre samopoczucie utrzymywane są poprzez ciągły proces odnowy. Wszystko co w tym przeszkadza prowadzi do systematycznego niszczenia komórek, czyli przedwczesnego starzenia się i narastania chorób. Najnowsze badania potwierdzają, że im więcej mamy w organizmie toksyn, tym trudniej następuje wymiana informacji, gorzej transportowane są składniki odżywcze i wolniej odnawiane komórki.
Zaledwie 25-30% ciała człowieka to materia stała, 70-75% stanowi woda, która jest najlepszym nośnikiem informacji między komórkami. Zdrowie zależy od harmonijnego przebiegu energii w organizmie, ale sam jej obieg uzależniony jest między innymi od ilości i jakości wypijanej wody.
W miarę rozwoju nauki woda odarta została z aury tajemniczości, skończyły się pradawne rytuały, zniknęły babcie opowiadające baśnie o czarodziejskich źródłach, przepadł dziadek mróz malujący szyby. Pilnując by w podręcznikach nie pojawiały się mało naukowe sformułowania, wraz z rozwojem i postępem sprowadziliśmy wodę do poziomu substancji, które można traktować instrumentalnie.
XX wiek przede wszystkim poświęcony był badaniom chemii wody. Ze szkoły wychodzimy z przekonaniem, że woda jest najzwyklejszą substancją, związkiem chemicznym składającym się z dwóch atomów wodoru i jednego atomu tlenu o prostym wzorze chemicznym H2O.
Przez lata specjaliści postrzegając ją w ten sposób, zaczęli ją sztucznie utrwalać, chemicznie i mechanicznie oczyszczać. W efekcie w krajach wysoko rozwiniętych spożywamy najczęściej wodę niskiej jakości, uzdatnioną chemicznie i martwą energetycznie.
Nasi przodkowie, nie posiadali precyzyjnej aparatury, komputerów, wiedzy którą mamy obecnie, ale intuicyjnie doceniając rolę wody, przechowywali ją we wspaniałych jajowatych dzbanach, wazach, amforach z najszlachetniejszych kruszców i ceramiki o dużej zawartości krzemu. My najczęściej mamy do dyspozycji plastikowe, papierowe, styropianowe, metalowe pojemniki…….
Z biegiem czasu skanalizowanie i zamknięcie wody w zwykłych żeliwnych, stalowych, syntetycznych rurach ciągnących się wiele kilometrów w linii prostej, zaburzyło naturalną jej strukturę i ograniczyło dostęp powietrza. Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Wiedniu udowodniły, że współcześnie pod wpływem ciśnienia w rurach 98% wszystkich gospodarstw domowych ma energetycznie martwą wodę. Struktury informacyjne wody ulegają zniszczeniu, zaś zawartość tlenu jest niższa niż w naturalnym środowisku.
Współcześnie woda w sieci wodociągowej dzięki ciągłej kontroli sanitarnej jest higienicznie czysta, ale to wcale nie znaczy, że jest zdrowa. Przedsiębiorstwa wodociągowe zabezpieczają nam dostarczenie wody pitnej, w której zawartość toksyn najczęściej nie przekracza ustawowych granic. Nie jest to jednak żadna gwarancja utrzymania zdrowia i dobrego samopoczucia.
Od dawna nie wystarcza przegotowanie wody, niezbędne są urządzenia oczyszczające, takie jak dobre filtry węglowo – ceramiczne, filtry osmotyczne, destylatory itp. Tak oczyszczona woda najczęściej jest czysta ale….martwa. Eksperymenty naukowe wykazały, że woda zanieczyszczona chemicznie, po oczyszczeniu w dalszym ciągu wysyła fale elektromagnetyczne, o długościach charakterystycznych dla danych usuniętych substancji. Wówczas nie mamy w wodzie przykładowo chloru, kadmu, ołowiu, glinu itp., ale niewłaściwe wibracje dalej pozostają. Usuwanie zanieczyszczeń mechanicznych i chemicznych wody to niestety za mało – niezbędne jest przywrócenie jej właściwej informacji elektromagnetycznej jaką posiada w naturze.
„Woda naturalna” o pierwotnej strukturze, to taka, jaką spotykamy w lodowcach, dziewiczych rzekach, czystych jeziorach. W środowisku naturalnym woda, podlega oddziaływaniu pola magnetycznego Ziemi, promieni słonecznych, promieni księżyca, przepływa przez różne rodzaje skał, tańczy z wiatrem, faluje, pieni się, wpada w wiry, opada kaskadami.
Ciągły ruch i wszystkie inne czynniki wpływają na jej odnowienie. Wówczas woda niesie w sobie olbrzymie pokłady energii i informacji, które przekazuje wszystkim organizmom żywym.
Publikacje wielu naukowców z końca XX wieku dowodzą, że woda pozbawiona energii lub energetycznie uboga, nie wykazuje jakichkolwiek uporządkowanych struktur. Z kolei woda wartościowa energetycznie posiada strukturę krystaliczną tzw. heksagonalną. Po zamrożeniu tworzy przepiękne kryształy (zawsze na bazie sześciokąta), które, ulegając pionowemu zagęszczeniu, budują charakterystyczne ugrupowania przypominające układem kryształy kwarcu. Jak udowodnił Masaru Emoto zamrażanie wody wodociągowej, przy obecnym jej obciążeniu, z reguły nie przywraca jej pierwotnej struktury.
Doświadczenia wykazały, że niewłaściwe informacje zapisane w wodzie można skasować.
Nie rezygnując z cywilizacji, możemy szybko i sprawnie przywrócić wodzie utraconą energię znanym od siedmiu lat austriackim urządzeniem AQUA VITA life.
AQUA VITA life wykorzystując wyrafinowane prawa natury, przekazuje wodzie właściwą informację, dzięki czemu przywraca jej pierwotną strukturę. Woda z sieci wodociągowej – oczyszczona, następnie witalizowana zmienia się odzyskując właściwości wody źródlanej.
Zastosowanie AQUA VITA life zwiększa ilość rozpuszczonego w wodzie tlenu, nasila procesy redukcji, korzystnie zmienia wartość współczynnika pH. Ponad to zmniejsza zużycie detergentów i środków chemicznych, eliminuje osady wapnia i rdzy zalegającej w rurach. Korzystnie wpływa na jakość klimatyzacji, usuwa nieprzyjemne zapachy nie dopuszczając do powstawania jakiegokolwiek odoru.
Wieloletnie badania pokazują, że witalizowanie wody w basenach w 50-70 % przyspiesza jej oczyszczanie, polepsza transport tlenu, eliminuje przemiany beztlenowe, ułatwia rozkład materii organicznej i nasila procesy mineralizacji. Skutecznie zmniejsza agresywność chloru, nie dopuszcza do rozwoju bakterii, glonów i grzybów.
„Ożywiona woda” w każdym organizmie zwiększa dopływ energii i składników odżywczych, dotlenia komórki, poprawia równowagę kwasowo-zasadową, przyspiesza usuwanie toksyn.
„Właściwa energetycznie, uporządkowana strukturalnie woda niesie w sobie olbrzymie pokłady energii i informacji, które przekazuje wszystkim organizmom żywym. Spełnia bardzo korzystną choć wciąż nie uświadamianą i niedocenianą rolę w funkcjonowaniu środowiska. Dlatego też trudno wyobrazić sobie współczesne ośrodki sportowe, wellness, SPA czy medycyny estetycznej bez takiej wody.
SPA XXI wieku to nie tylko zdrowie przez wodę, to również kompleks doskonale zsynchronizowanych zabiegów, które po kilku dniach potrafią całkowicie zmienić nasze samopoczucie, przywracając wewnętrzny spokój i energię życiową.
Aby stan taki osiągnąć nie wystarczy najlepszy nawet program, gdy z kranu płynie martwa woda pozbawiona energii lub energetycznie uboga, a na dachach przykładowo zamontowane są maszty telefonii komórkowej.
Dr Grażyna Pająk
DrGRACE TEAM maja 20th, 2013
Tagi: AQUA VITA life, cells, chemical compound, human body, information, lving water, organism, oxygen, quality, structure water, water